Jak myśmy poradzili sobie z COVID-19

Moja żona Marysia dorabiała sobie opieką nad starszymi osobami. Do niedawna miała podopieczną, ktorej syn pracuje w pogotowiu ratunkowym. I ten oto syn w pracy podłapał sobie koronawirusa, a dowiedział się o tym już po tym jak zaraził swoją mamę. Mało tego, wirus zdążył już trafić do organizmu mojej żony. Podopieczna – babcia czuła sie bardzo źle. Była bardzo osłabiona, nie miała apetytu i tylko siedziała na łóżku z pochyloną glową, zamknietymi oczami i ciężko oddechała.

Żona starannie dbała o maseczkę przy swojej podopiecznej, bez wyraźnej potrzeby starała się do nie się nie zbliżać, ale jednak złapała sobie „koronę” i dostarczyła ją mnie. Nadmienię, że my mamy w domu aparat Biomedis Trinity i kilka programów w nim na tego wstrętnego wirusa. W tym „Koronowirus Aktywna Ochrona” i „Koronowirus Profilaktyka”. Z tym tylko, że Aktywną ochronę stosowaliśmy jedynie, gdy wychodziliśmy do miasta, a Profilaktykę – sporadycznie, jak sobie przypomnieliśmy. Inaczej mówiąc, mocno myśmy lekceważyli zagrożenie i niebezpieczeństwo! Konsekwencji nie trzeba było długo czekać.

Pewnego dnia moja żona poczuła się źle: silna słabość, dreszcze, temperatura skoczyła do 38,6. Nadszedł czas przetestować pozostałe programy Biomedis Trinity na sobie. Przez cały dzień żona nosiła na sobie włączony aparat z programem „Koronowirus Leczenie” na przemian z „Wzmocnienie Immunitetu”. Ponadto, 2 razy dziennie brała Rutinoscorbin (wit. C + rutozyd) w dużych dawkach i na noc Polopirynę S oraz w dużych ilościach przeciwutleniacz Resveratrol. Po zaledwie 3 dniach choroba zaczęła się cofać: temperatura spadła aż do 35,8 i trzymała sie w tym zakresie przez 4 dni. Żona czyła się osłabiona, musiała dużo odpoczywać, ale poza tym czuła sie dobrze.

Gorzej było ze mną. Ja mam zaburzone wchłanianie cukru z krwi, co medycyna uznaje za czynnik większego ryzyka przy zakażeniu koronawirusem. Kiedy już żona zaczęła zdrowieć, u mnie temperatura skoczyła do 38,7 – 39,0 i tak trzymała 12 dni. Miewałem ataki suchego kaszlu aż do odruchów wymiotnych. Chodziłem jak jakiś zombi. Absolutnie zniknął apetyt. Trochę nauczony doświadczeniem żony, zaczęłem przez całą dobę włączać sobie na Trinity „Koronowirus Leczenie”, piłem dużo wody z witaminą C i na noc brałem Polopirynę S i Resveratrol. Po 4 dniach leczenia bez wyraźnych efektów zastąpiłem program „Koronowirus Leczenie” programem „Koronowirus Ciężka Forma”. Na 13-ty dzień wirus się poddał!

Tak samo jak w przypadku żony, temperatura spadła nawet poniżej normy, do 35,6. Słabość była taka, że poruszać sie na nogach mogłem jedynie w linii prostej. Na zakrętach miałem okropne zawroty głowy. Często dusił suchy kaszel. Zacząłem włączać sobie na Biomedis Trinity „Koronowirus Rehabilitacja Dzień” i „Koronowirus Rehabilitacja Noc”. Po trzech dniach poczułem się całkiem dobrze, ale włączam sobie i żonie programy Rehabilitacji dzień i noc do dziś. Koronowirus w naszej rodzinie został pokonany bez żadnych niebezpiecznych szczepionek, leków o mnóstwie skutków ubocznych i skomplikowanego sprzętu medycznego.
Czujemy się dobrze i nie zauważamy u siebie żadnych powikłań.